„Grzesiu
to zrobi”
Rzekła
mama, kiedy zmieniałam tusze w drukarce.
Uniosłam się, że chce sama, bo nie można wiecznie liczyć na
kogoś. Najlepiej brać sprawy w swoje ręce. Zresztą nie wiadomo kiedy dana
umiejętność się nam przyda.
Od zawsze Tomek w naszym domu zajmował się sprawami
komputerowymi itp. Ze wszystkim leciałam do niego, bo było mi wygodniej. Nawet
nie chciało mi się samej kombinować. Tak samo i prowadzenie samochodu nie
interesowało mnie nigdy, a teraz nie wyobrażam sobie nie mieć prawa jazdy.
Powiem więcej, lubię jeździć! Tak jest z wieloma rzeczami. Lepiej nieraz samemu
do czegoś dojść, niż iść na łatwiznę.
Wracając do tuszy, to udało mi się je samej wymienić. Byłam
upaćkana, biurko również, ale miałam swoje małe zwycięstwo.
Na marginesie, to
zdaje sobie sprawę, że nie dokonałam dziś nic wielkiego. Jednak co
moje to moje!
Ps. Klaudia maszerowała dziś po sklepach i mieście za
rączkę! Jej uśmiech był powalający!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz