Unikałam jak ognia wystąpień przed grupą na studiach.
Przerażało mnie to. Pomimo to, raz musiałam wyjść i przeczytać co
przygotowałam. Nogi tak mi się trzęsły, że myślałam, że nie podniosę się po tej
porażce. A im intensywniej o tym myślałam, tym bardziej nogi odmawiały
posłuszeństwa. Była to dla mnie klęska nie do udźwignięcia. Myślałam, że nie
pokaże się tym ludziom na oczy! Niestety nie miałam wyjścia.
Jakimś cudem,
później udało mi się ani razu nie wystąpić.
Dacie wiarę? Osoba, która
uwielbiała recytować, trzęsie się przed ludźmi. Nie wiem co się we mnie
zmieniło, ale zaczęłam się tego wstydzić. Było to dla mnie nie do
przeskoczenia. W ogóle całą podstawówkę i gimnazjum byłam ambitną i wzorową
uczennicą. Zgłaszałam się do wszystkiego. Uczyłam się systematycznie.
Kosztowało mnie to niestety dużo wysiłku. Musiałam się sporo uczyć. W Liceum
postawiłam na życie towarzyskie. Wiem, że to śmiesznie brzmi. Pomyślałam, że
nikt mnie tu nie zna i mogę zacząć od nowa budować swój wizerunek. Nie miałam
ochoty kuć na każdy sprawdzian i mieć z wszystkiego 5. W gimnazjum potrafiłam
przed geografią czytać następny temat w podręczniku, żeby być w temacie i się
zgłaszać! Mam nadzieje, że Pani od geografii tego nie przeczyta...
Chyba nie
żałuje, że odpuściłam w Liceum. Wspomnienia i przyjaźnie, które trwają do dziś,
są bezcenne! Poza tym nie podoba mi się polski system szkolnictwa. Nie wydobywa
z Ciebie tego co najlepsze. Masz być dobry we wszystkim. Czyli stajesz się
przeciętny. Moim zdaniem powinno kłaść się nacisk, na to, co uczniów pasjonuje.
Na szczęście na Naszym Ślubie w ogóle się nie stresowałam.
Nie wstydziłam się stać przed Ołtarzem i Gośćmi mówiąc słowa przysięgi.
Nieskromnie mówiąc wyszło mi to naprawdę dobrze. Czułam się jak ryba w wodzie.
Nawet nie czułam wzruszenia. To wszystko było dla mnie takim radosnym
wydarzeniem. To dziwne, jak człowiek inaczej zachowuje się w określonych
sytuacjach. Tutaj zapewne zostałam odebrana jako osoba odważna. A na studiach, kiedy trzęsły mi się nogi, jako ktoś wstydliwy i
nieporadny. Wszystko chyba zależy od ludzi, z którymi przebywasz i jak się z
nimi czujesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz