26 kwietnia 2017

Rozwój osobisty

„Oszukała mnie! Powinnam dostać jeszcze 4zł.”

„Ale na pewno? Nie pomyliłaś się?”

„Na pewno. Idę z powrotem.”

Stwierdziłam, że Pani w drogerii się pomyliła i wydała mi za mało reszty. W ramach nauki pewności siebie, myślę sobie „tym razem nie odpuszczę”. Poszłam więc po resztę moich pieniędzy. Pani była pewna, że nie popełniła pomyłki. Jednak byłam na tyle przekonywująca, że oddała mi 4 zł. Po spokojnej analizie w domu, okazało się, że nie była winna mi tych pieniędzy. Oczywiście było mi głupio. Dobrze, że nie chodziło o większe pieniądze! 
Rozwój jednak jest kosztowny(chociaż tym razem nie ja ponosiłam jego cenę...)
Teraz zanim coś mi się nie zgadza naprawdę wszystko przemyślę zanim pójdę się „kłócić”. Nie mam często takich sytuacji, ale do dzisiaj tego nie lubię. Nie potrafię kłócić, postawić na swoim. 
Mój mąż mówi, że burzę się do pierwszego zakrętu. Coś w tym jest. 
Na studiach, kiedy było zaliczenie,  Pani pytała się nas ile razy nas nie było na zajęciach. Oczekiwała od nas szczerości, bo ma tak dobrą pamięć wzrokową, że i tak wie kto ile był. Gdy nadeszła moja kolej powiedziałam, że tylko raz mnie nie było. 
Naprawdę tak myślałam!
Pani jednak była pewna, że mam więcej nieobecności. Szłam dalej w zaparte. Tylko dlatego, że byłam tego pewna. Miałam szczęście, bo kiedy wykładowczyni zaczęła pytać tych, którzy wg niej mieli więcej braków, zadała mi pytanie na które udzieliłam odpowiedzi śpiewająco. Akurat na tym wykładzie byłam. Dostałam 5. Później dogadałam się z Kamilą, że chodziło jej o obecności na wykładach i ćwiczeniach, a nie samych ćwiczeń i że faktycznie nie było nas kilka razy. 
Zauważcie jednak ile daje pewność siebie! Można naprawdę kogoś przekonać, jeśli jesteś pewny swoich racji.
Nie lubiłam tej wykładowczyni, bo mnie stresowała. Teraz wspominam ją z nostalgią. Dużo wyniosłam z jej wykładów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz