„Nie. Musisz poczekać, bo będziesz chora.”
Namiot z koców przy płocie. Najlepsza zabawa pod słońcem!
Choć przez chwilę miałam swój własny pokój. Nie mogłam się doczekać, kiedy
mama włączy zielone światło do namiotowego życia.
Jeden koc zawieszałam na
płocie, drugi kładłam na ziemi, wszystko oczywiście przypinałam klamerkami,
trzeci koc wędrował na górę. Nie pamiętam co przykładałam, żeby trzymało się
łączenie dwóch koców. Pewnie jakieś kamienie. Brałam swoje lalki i bawiłam się
cały dzień. Fajnie było mieć koleżankę. Ale sama też się nie nudziłam.
Kiedy nie było pogody, była zima czy jesień. Budowaliśmy
namioty w domu. Tomek też się przyłączał. Braliśmy jakieś pufy i kładliśmy na
nie koce. Wychodziły z tego tunele zamiast namiotów. Czołgaliśmy się pod nimi.
Dawało to nam parę godzin świetnej zabawy. A jaki wielki wydawał się nam nasz
pokój! Raptem 10m2.
Mieliśmy z Tomkiem rozkładany fotel. Był świetny, bo można
było z niego zrobić zjeżdżalnię. Codziennie ją robiliśmy. Chyba nigdy się nie nudziliśmy. Zawsze ktoś coś
wymyślił. Chociaż pamięć człowieka jest ulotna i kto wie czy nie uleciało to
mojej pamięci.
Na podwórku nie mieliśmy piaskownicy. Mieliśmy za to górę
piasku. Pewnie tata skądś ją załatwił. Robiliśmy z niej trony. Tomek to
wymyślił. Zawsze przychodziłam brudna do domu, co złościło babcię. Ciekawe jak
Tomek to robił, że był czysty? A może wcale nie był? Raz udało mi się nie
ubrudzić. Przybiegłam dumna do babci, że dziś jestem czysta! Była zadowolona.
Tomek był zupełnie inny ode mnie. Kiedy sprzątał to odsuwał wszystkie meble,
nawet kabelki wycierał z kurzu! W szafie miał porządek. Wszystko złożone w
kosteczkę. Oczywiście ja też sprzątałam i nie miałam ciuchów rzuconych w
szafie. Jednak nigdy nie robiłam tego z taką dokładnością. Tomek sprzątał od
święta i robił to naprawdę dobrze. Ja sprzątałam na co dzień, mniej dokładnie.
Tak się uzupełnialiśmy. Teraz taki sam podział mamy z mamą. Nie było to
odgórnie ustalone. Wyszło w praniu. Swoją drogą Tomek z mamą mają wiele
wspólnego.
Stąd moje zdanie, że dzieci powinny bawić się razem. One
nie potrzebują na każdym kroku osoby dorosłej. Dziecko jest niesamowite.
Wyobraźnia dorosłego nie dorównuje wyobraźni dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz